Witam Was w drugiej części 11 bLOGouta dotyczącego TOPki gier 8 generacji. Czas na Zielonych i Czerwonych jako, że Xboxa i Switcha mam najkrócej siłą rzeczy nie zdążyłem ograć wszystkiego co bym chciał, stąd też pomysł aby połączyć te zestawienia.
Microsoft
Będzie ciężko o 10 miejsc bo jak wiemy gry ekskluzywne konsoli zielonych to nie jest priorytet. Tak więc tutaj przedstawię tylko 5 gier, które zdążyłem zagrać na Xbox One S.
05. Sunset Overdrive – 28 październik 2014 (recenzja)
Cóż mogę powiedzieć o tej grze na pewno znalazł się na liście bo mam cel zagrać i przejść wszystkie gry na wyłączność dla MS (dużo tego nie ma 😉 ) stąd ta pozycja znalazła się na zaszczytnym piątym miejscu. Nie była to zła gra, rzekłbym oryginalna i z wymieszanymi konceptami. Niestety przez to nie koniecznie może przypaść do gustu każdemu. Trochę wzoruje się na zombiakach, trochę na “Niesławnym”. Jedyne co z czystym sumieniem mogę polecić to humor jaki wprowadzono – choć w polonizacji nie wypadł on błyskotliwie.
04. Quantum Break – 5 kwiecień 2016
Miała to być popisowa gra dla Xboxa i… rzeczywiście robi wrażenie pod względem wizualnym. Koncept historii opowiedziany za pomocą mini serialu to też bardzo klimatyczny zabieg, pochłonął mnie do reszty (zwłaszcza gdy dostrzeżemy jacy aktorzy tam występują np. Littlefinger :)) Wstrzymywanie czasu i próba zmiany jego biegu jak wiemy nigdy nie wychodzi na dobre. I choć można by się spodziewać crapa to muszę przyznać gra mocno mnie wciągnęła. Ciężki klimat robi tutaj robotę!
03. Gears 4 – 11 październik 2016
Chociaż nie była to najlepsza odsłona trybek wojny, to nie była aż taka zła. Warto poznać przygody syna Marcusa i postrzelać razem z nim z nowej wersji Lancera. Jednak gdyby nie jedna misja gdzie steruje się wielgachnym robotem pewnie zapomniałabym o czym tak naprawdę ta gra była. Nie mniej jednak końcówka zdradza, że to nie koniec tej przygody! I to może właśnie dla niej warto zagrać w Gears of War 4.
02. Gears 5 – 06 wrzesień 2019 (recenzja)
Tak wiem 2 części Gearsów tuż po sobie to mała profanacja, ale nie ukrywajmy to typ gry jak Call of Duty – albo się kocha i wraca co część, albo nienawidzi bo nigdy się nie grało. Piąta odsłona choć znacznie lepsza niż 4, to nie umywa się do klasycznej trylogii. Ale jak wspomniałem w te gry, gra się dla badassa Marcusa, jego ekipy i soczystego K***!
01. Ori and the Will of the Wisps – 11 marzec 2020 (recenzja)
Audio-wizualny majstersztyk! Gra dostarcza takich emocji, że trudno wyprzeć ją z pamięci! Przygody duszka lasu Oriego i jego opierzonej przyjaciółki sowy, z niejednego gracza o kamiennym sercu zrobią beksę! Pozycja obowiązkowa! Personalnie to jedna z tych gier, która będzie gościć na mojej liście najlepszych gier ever. (teraz Ori dostępne jest także na switchu ale gdy je ogrywałem było grą na wyłączność dla konsoli Xbox)
Tak naprawdę brakuje tutaj Forzy Horizon i Motorsport, ale jeszcze nie znalazłem czasu by się tam pościgać. Halo nie trawię i nie będę trawił, mimo że Master Chief suit uważam za klask cosplayu. See of Thieves, nie to nie dla mnie, ale za to w najbliższym czasie panuje usiąść to Ryse son of Rome, czyli rzymskiego, bardziej ludzkiego odpowiednika Kratosa.
Nintendo
Choć zwykle rywalizowało z Niebieskimi i Zielonymi to z różnymi rezultatami. Najpierw wypuszczając WiiU aby krótko potem pojawił się Switch. Tym razem Big N postanowiło, postawić na swoim i podążać zupełnie inną drogą. Hybrydowa konsola podbiła rynek deklasyfikując handheldową konkurencje! A co najważniejsze nie mamy jeszcze oficjalnych potwierdzonych informacji czy Nintendo szykuje dla nas jakiś nowy sprzęt. Jak zwykle lista oparta na tym co przeszedłem. Nie zawiera remaków, remasterów itp.
05. 1-2 Switch – 3 marzec 2017
Gra z cyklu idealna na imprezy, choć początkowo może wydawać się jakaś taka nijaka, to szybko odnajdziemy minigry, które są akurat dla nas. Od łapania katany gołymi rękami po, walki na czarodziejskie różdżki, aż po sensoryczne wyczuwanie kuleczek. Wiem, że brzmi to bardzo dwuznacznie ale no cóż… urok japończyków. W pojedynkę niestety nudzi się strasznie szybko, ale cała magia tej gry polega na grze wieloosobowej i to właśnie tym aspektem zasłużyła sobie na to miejsce.
04. Super Smash Bros. Ultimate – 7 grudzień 2018 (recenzja)
O matko! Ale ta gra jest dobra! Wymasterowałem ją na 100%! Ilość zawodników dostępnych w grze to kosmos! Taki Dragon Ball FighterZ to się powinien uczyć od Smash Bros! Nie dość, że jest ich ogrom to każdy (z małymi wyjątkami) jest inny. W tej grze wszystko jest na tak! Miodny gameplay, grafika cudna, i muzyka której słuchać można jako playlisty. Polecam grać z padem do GameCuba bo inaczej rozwalicie joy cony!
03. Marvel Ultimate Alliance 3 The Black Order – 19 lipiec 2019 (recenzja)
Marvel to mój klimat i nie mogło go zabraknąć na Switchu. Kolejna gra “kompletna” gdzie dostajemy do wybór multum bohaterów, a także nową przygodę. Wszystko to gdzieś między historią znaną z kin, komiksów i innych gier. Na pierwszy rzut oka grafika może nas nie powalić, ale to złudne odczucie bo widać, że wyciska ze Switcha same najlepsze rzeczy. Dodatkowo gra ma w sobie tyle kontentu, że nie sposób się przy niej nudzić i każdy znajdzie tam coś dla siebie.
02. Ring Fit Adventure – 18 październik 2019
Gra wprost stworzona z myślą o korposzczurach cały dzień siedzących przed komputerem. Przyznam się szczerze, że byłem mega sceptyczny co do “kółka”, które miało mi pomóc zrzucić nadmiar tłuszczyku, ale po godzinnej sesji na średnim poziomie trudności lało się ze mnie jak ze świni! Mimo, że nie jestem jakoś bierny w sporcie to po sesji planu treningowego lub kilku poziomach w trybie story poczułem zakwasy. Sama przygoda to klasyczny from zero to hero, ale kurde pasuje tu jak ulał! No i dodatkowo cały plan treningowy jako gra?! Czemu nie!
01. Pokemon Sword/Shield – 15 listopad 2019 (recenzja)
Początkowo chciałem tu umieścić Let’s Go Pikachu, ale potem się opamiętałem, że to przecież remake Pokemon Yellow z GBC, także padło na Sword. Wbrew powszechnej opinii nie są wcale takie złe, jeśli pominiemy design generacji, bo pod względem gameplayowym i zastosowanych tam rozwiązań technicznych, to jest to naprawdę solidna gra, która naprawia wiele błędów swoich poprzedniczek. Troszkę razi w oczy infantylność i poziom trudności ale to jednak Pokemony nie przesadzajmy.
Zapewne mogliście się spodziewać tutaj choćby Zeldy Breath of the Wild, ale ta gra wyszła także na WiiU i przyznaje miałem sporą zagwozdkę czy klasyfikować poprzedniczkę Switcha jako ósma generację czy nie. Szalę jak zawsze przychyliły gry bo nie ukrywajmy na WiiU więcej jest gier z 7 generacji niż z 8, stąd też wybrałem właśnie hybrydę Nintendo jako przedstawiciela. Tak, tak wiem Mario… po prostu nie ograłem go jeszcze! I jak wspomniałem już niejednokrotnie lista z pewnością się zmieni gdy na dobre pożegnamy się z ósmą generacją.
Teraz pozostało tylko wybrać najlepsze gry multiplatformowe. Nie ma co, lubię sobie utrudniać życie! Także część 3 powinna znów pojawić się jakoś w przyszłym tygodniu!