WGS x WCC | Relacja
Warsaw Games Show oraz Warsaw Comic Con, chyba nikomu nie muszę przedstawiać na czym polegają te imprezy. Były one połączone bezpośrednio ze sobą stąd relacja będzie obejmować zarówno to co dla Naszej redakcji najważniejsze czyli gry, ale także nieobce nam tematy geekowskie w najróżniejszej postaci! Gotowi no to jazda!
Trzy miasta jeden weekend
Nasza wyprawa rozpoczęła się już od Krakowa, gdzie to redaktor Naczelny RyudoKai wyruszył do Radomia aby połączyć siły redaktorskie z ojcem założycielem czyli Baczem. Tam ustanowiliśmy naszą bazę dowodzenia. Następnego dnia czyli 26.10.2018, godzina 8.30 rano wyjeżdżamy z centrum dowodzenia do Warszawy a mianowicie do Ptak Warsaw Expo gdzie odbywały się targi. Na miejsce docieramy około 9.30 aby odebrać nasze wejściówki prasowe!
Jesteśmy już w środku!
Ponieważ jako media mieliśmy możliwość wejść na targi przed standardowym odbiorcami mogliśmy swobodnie rozejrzeć się po wszystkich stanowiskach zanim zostały one zapełnione fanami, a było w czym wybierać! Dlatego też nie zrażajcie się ujęciami gdzie nie widać odwiedzających, to tylko złudne wrażenie, ponieważ w rzeczywistości kolejki ciągnęły się kilometrami a stanowiska były po brzegi wypełnione fanami!
Na początek coś dla fanów retro. 8 bitowe konsole i pierwsze komputery jak Atari i Comodore, to spełnienie mokrych snów retro maniaków! O ile mogliśmy zagrać w gry na Atari tak niestety Comodore stało tylko w gablotkach, ale sam fakt zobaczenia ich na żywo to nie lada gratką, bo nie widuje się ich już często, rzekłbym, że w ogóle, bo każdy kto posiada taki sprzęt nie wystawia go dla publiki. Nie zabrakło oczywiście NES’ów, SNES’ów, Segi Saturn, Segi Mege Drive, na którym mieliśmy okazję zagrać w kultowego Króla Lwa, Nintendo 64, Nintendo Game Cube, pierwsze PlayStation oraz Xbox. Nie zabrakło także poczciwej „czarnulki” czyli PS2. Ale czego zatem brakowało? Przede wszystkim nie spostrzegłem tam ani DreamCasta, ani Nintendo Wii, i o ile Wii jestem w stanie zrozumieć bo jeszcze nie zalicza się go do typowego retro, tak brak osławionego DC’ka troszkę nas zasmucił. Nie można jednak narzekać na repertuar gier, które zostały użyte do demonstracji konsol, River Ride na Atari 2600, poczciwego hydraulika z NES’a, Street Fightera na SNES’a, Tekkena 3 na PSX’a. A gdyby tego było mało to Doom z pistoletem do kineskopowego telewizora! Jako, że Bacz zabrał ze sobą młode pokolenie graczy, mogliśmy im pokazać z dumą na czym się dawniej zagrywaliśmy!
Później natrafiliśmy na wystawę Xbox’a. Tu mieliśmy do dyspozycji masę stanowisk z najnowszą odsłona Forzy Horizon zarówno na standardowych standach z padami jak i fotele z kierownicami dedykowanymi dla konsol Microsoftu. Zajmowały one naprawdę sporą powierzchnie targów tak, że każdy mógł swobodnie spróbować swoich sił za kółkiem, a chętnych nie brakowało. Następnie Assassin’s Creed Odyssey, którego już nie trzeba nikomu przedstawiać. Nową odsłona Just Dance, która również cieszyła się ogromną popularnością. Oprócz tego kącik gier wyścigowych, gdzie mogliśmy zagrać w np. V Rally 4. W relacji pisanej brzmi to ubogo, ale musicie nam wierzyć na słowo, że stanowiska Microsoft’u miały naprawdę ogromny rozmach! Spędziliśmy tam sporo czasu, zwłaszcza przy Forzie, ale żaden z nas nie odważył się skompromitować w tańcu 🙂
Nie zabrakło także stanowisk z grami niezależnymi. IndieGames Festival bo tak zostały one nazwane. Pojawienie się polskiego flagowca jakim jest Regalia, gry stylizowanej na jrpg’a., to naprawdę przyjemne doświadczenie. Zagraliśmy chwilę i muszę przyznać, że jest to gra, której będziemy chcieli się przyjrzeć bliżej! Najmłodsi uczestnicy mogli przyglądnąć się jak wygląda ciężki żywot pszczoły, nie obyło się także bez wariactw jakim był symulator właśnie tego małego pożytecznego owada. Oprócz tego Space Cows, czy Paradise Lost. Jednak to Call of Cthulhu przykul nasza uwagę najdłużej. Nie mogliśmy z Baczem odmówić sobie spróbowania tego tytułu. I musimy Wam zdradzić, że zapowiada się naprawdę świetna gra pełna emocji i trzymająca w napięciu!
Czas na największe według nas zaskoczenie na tych targach! Strefa Nintendo! Tak wszyscy, którzy myśleli, że Japończycy oleją targi gier w Polsce, mogą swoje urazy i hejty schować tam gdzie słońce nie dochodzi. Do dyspozycji była masa stanowisk z konsolą Nintendo Switch, a na niej uwaga, uwaga! Diablo III, Dark Souls, Mario Party, Nowość jakim jest Starlink: Battle for Atlas wraz, z gadżetami! Mario Tennis Aces, z którego rozdawano plakaty, tak mamy jeden :)! Furorę także robiło Nintendo Labo, przyciągało najmłodszych, ale także i my nie mogliśmy sobie odpuścić spróbowania tej atrakcji. Tak zwany Labo Robot Kit, zakładając odpowiednie elementy wyposażenia dostajemy papierową zbroję, która imituje główne części naszego bohatera przedstawionego na ekranie. Zabawa fenomenalna oraz masa radochy! Jednak zdecydowanie to danie główne było najznakomitsze, nowy Super Smash Bros. Ultimate! Co prawda demo, ale to nie miało wielkiego znaczenia bo zaprezentowane postaci już teraz pokazywały jaki to smakowity kąsek na nas czeka! Jak to stwierdził RyudoKai, „kupili mnie”!
Inne Atrakcje
Całe targi obfitowały także w atrakcje spoza świata gier. Strefy LEGO, w których można było układać własne modele, ale nie sposób było także ominąć też już tych złożonych jak Porshe z LEGO Technic. Masa, ale to masa, komiksowych rzeczy jak i samych albumów. Marvel, czy DC nie miało tu znaczenia, kto z jakiego był obozu. W tym dniu każdy znalazł to co uwielbia. Jeśli jednak chcielibyście kupić jakieś pamiątki, to ogrom sklepów z gadżetami stał dla Was otworem. Figurki, modele, jedzenie, koszulki i inne akcesoria. Wszystko czego dusza zapragnie. Jednym z takich stanowisk, był kiosk z PixelBoxem, losową zawartością gadżetów dla geeków, coś jak prezent pod choinkę, który możemy sprawić sobie sami bo nigdy nie wiemy co w nim znajdziemy (Pozdrowienia dla mistrza drugiego planu:). Miłośnicy gier planszowych także nie mogli narzekać. Nie dość, że ilość prezentowanych gier była zaskakująco duża to stanowisk do rozgrywek jeszcze większa, każdy mógł spróbować zagrać w co tylko chciał. Oprócz tego Budda Play, czyli Twój kawałek podłogi do gier, a dla spragnionych mocniejszych wrażeń i adrenaliny to popularne Doritos podstawiło niedźwiedzia rodeo. Nie nie odważyliśmy się z niego skorzystać 🙂
Strefa PC i sprzętu
Ta strefa może nie obfitowała w spektakularne gry, za to idealnie łączyła się z prezentacją sprzętów.
Wśród gier mogliśmy zobaczyć Hearthstone’a, Tropico 6, Space Hulk: Tactcics, V rally 4. To te z mniejszych stanowisk, większe z nich należały do flagowców i popularnych obecnie jak i kiedyś gier na PC, mam tu na myśli Starcrafta oraz Farming Symulator 19. Chyba grzechem byłoby nie wspomnieć o World War 3, gdzie organizatorzy przygotowali specjalne miejsca do przetestowania tego tytułu. Sęk w tym, że żadnemu z naszych obecnych redaktorów tytuł ten nie zaimponował. Kwestia gustu ponieważ, znalazła się także rzesza (dobrze, że nie miała żadnego numeru 😉 ), która zachwalała i zagrywała się namiętnie. Będzie też troszkę nie po kolei ale podepnę też tutaj wzmiankę o sprzęcie dla graczy, który także był prezentowany, a gdzie lepiej pasowałby niż w kategorii gier na PC. Jedno pasuje przecież do drugiego. Bo czym byłby PC MasterRace bez prezentacji wysokiej klasy sprzętu dla najbardziej wymagających graczy! Jak zobaczycie w, krótkim filmiku swoją reklamę miały znane graczom marki.
Strefa VR choć mała, to bardzo konkretna. Cieszyła się popularnością, co zdecydowanie nie dziwi, ponieważ wirtualna rzeczywistość wciąż się rozwija i jest to stosunkowo świeży temat, to i pokazów nie było za wiele. Do dyspozycji mieliśmy możliwość przejazdu w Gran Turismo Sport, oraz wypróbowanie pełnych standów, do poruszania się w 100% VR. Na nasze szczęście nie oddziaływało to na nas negatywnie i nie nabawiliśmy się żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. Dzięki temu bez przeszkód ruszyliśmy dalej, choć lekko skonfundowani!
Z Wami moc niech będzie!
Atrakcji było tak wiele, że z trudem mogliśmy na czymś skupić się na dłużej, aby starczyło nam czasu na wszystko! Dlatego przyznamy się, że pewnym stanowiskom przyglądnęliśmy się trochę pobieżnie. Ale to nie znaczy, że nie były warte uwagi!
Gry bitewne to z pewnością nie nasza broszka, ale wystawa makiet, figurek oraz akcesoriów do samodzielnego wykonywania takich cudów robiła wrażenie! Szczególną popularnością cieszyła się prezentacja gry w świecie Tolkienowskiego Władcy Pierścieni, a także te związane z pieśnią lodu i ognia. Od makiet do wielkich figur stalowych nie tak znowu daleko, bo tak znalazło się miejsce i dla Iron Men’a, Super Men’a, szturmowca z SW, stalowy Spider Man, a nawet i Predator! Czy było warto stanąć obok blaszanych postaci i strzelić niezapomnianą fotkę? Zdecydowanie tak!
Obok całej wystawy poświęconej Star Wars było bardzo trudno przejść obojętnie. Została stworzona tylko dla tego uniwersum! Do obejrzenia były makiety, repliki pojazdów, w tym także tych najsłynniejszych jak Sokół Millennium! Ale podziwianie to jedno, ale spróbować przelecieć się myśliwcem to drugie! Tak! Dokładnie taka atrakcja została przygotowana dla fanów SW. Mogliśmy wejść do kokpitu X-Wing’a i za sprawą symulatora przemierzać galaktykę. Oprócz tego w strefie LEGO zobaczyliśmy najróżniejsze i najpopularniejsze modle uniwersum złożone właśnie z tych owianych sławą klocków.
Jak wspomniałem na wstępie całość targów stanowiły dwie imprezy, główna atrakcją Comic Con’u było spotkanie z gwiazdami znanymi z filmów i seriali. A gościły tam takie osobistości jak: Paul Wesley (Pamiętniki wampirów), Nathaniel Buzolic (The Originals), John Rhys Davies (Władca Pierścieni), Crystal Reed (Teen Wolf), Clive Standen (Wikingowie), Christopher Larkin i Ricky Whittle (The 100), Rick Cosnett (The Flash), Adam Brown (Hobbit), Jordan Connor (Riverdale), Jason Douglas (The Walking Dead), Froy Gutierrez (Teen Wolf), Eugene Simon (Gra o tron), Jimmy Vee (Star Wars The last Jedi), Ian Whyte (Obcy kontra Predator). Po występie przed publiką na scenie, sławne osobistości, można było załapać w strefach przeznaczonych do rozdawania autografów oraz robienia zdjęć. Nie załapaliśmy się niestety na żadnego selfiaczka, bo bilety na takie przyjemności można było liczyć w ilościach hurtowych poczetu królów polskich.
Nie zabrakło też sław z naszej rodzimej sceny pojawiającej się na YT! W ramach Festiwalu Youtuberów na imprezie pojawili się m.in. Naruciak, Bartosz Walaszek (ojciec Wojtasa, Wala i Spejsona, Blok Ekipa), GF Darwin, Cyber Marian, Mietczyński. Możecie sobie tylko wyobrazić jaki był szał i pisk nastolatek gdy zaczęli rozdawać autografy i można było strzelić z nimi fotkę. Nie skupialiśmy się aż tak bardzo, na takich sprawach, ze względów technicznych i tematycznych, ale następnym razem postaramy się przeprowadzić dla Was może jakiś krótki wywiad?
Skoro jesteśmy już przy tematach typowo filmowych to grzechem byłoby nie wspomnieć o strefie poświęconej właśnie tej tematyce. Nasza uwagę zwróciły szczególnie dwa zwiastuny. Pierwszy dotyczył Spider Man’a a dokładniej animacji, ukazującej jak to Miles zyskuje pajęcze moce (kto doczekał do końca Venoma to już widział, albo wersja z końcówki growego pajęczaka), a drugi to samodzielny film o Bumblebee jednym z Transformersów. W całej strefie znajdowały się także rekwizyty jak wielkie modele człowieka pająka i Bumblebee, ale także można było zmniejszyć o połowę liczbę gości poprzez pstryknięcie palcami w rękawicy Thanos’a! Jeśli chodzi o seriale, to chodzące dookoła żywe trupy straszyły małolaty w sekcji z Walking Dead, a prawdziwi mężczyźni mogli poczuć się jak Vikingowie zakładając rekwizyty z popularnego serialu i pozować do zdjęć.
Cosplay!
Tak ogromna impreza, a w zasadzie połączone dwie nie mogły zostać pominięte przez cosplayerów. Co ciekawe, nie dominowała żadna ze stron, tzn. ani nie było przewagi ze strony komiksowych, filmowych, serialowych przebierańców, ani tych z gier. Rzekłbym, że jak obstawimy 50//50 to nie urazimy żadnej ze stron. A popatrzeć było na co! Od ultra „Slavik Wieśka” – gość przebrany za Geralta w zbroi z ortalionu trójpaskowego, do tak wiernego odwzorowania wiedźmina, że szczęka opadała, łącznie z soczewkami z kocimi oczami! Dla równowagi spotkaliśmy też Ciri, Assasynów, a także mnóstwo postaci z Star Wars, Luke i Darth Maula, też nie ominęliśmy! Z filmów zaś spotkaliśmy Alicje podążającą za króliczkiem, Jokera wraz ze swoją Harley Quinn, oraz całe grono Spider Man’ów i Deadpool’ów. Był jednak taki jeden wyjątkowy Cosplayer, który skradł aparaty wszystkich zgromadzonych! Nie żebym umniejszał tamtym, ale Bumblebee skradł show! Prawie 2 metrowy strój w pełni zmechanizowany, świecący i porozumiewający się jak tytułowy Transformers z filmu za pomocą radia! Był zdecydowanie fenomenem na skale tego wydarzenia!
Naszym skromnym zdaniem.
Jakie są nasze wrażenia po sobocie na WGS i WCC? Bardzo pozytywne! Z naciskiem na bardzo! Wszystko było bardzo dobrze i zmyślnie zorganizowane i mimo ogromnej ilości osób bez przeszkód poruszaliśmy się po całej imprezie, od stoiska do stoiska. Była taka masa atrakcji, że nasze głowy goniły z prawa na lewo i ciągle znajdywaliśmy coś na czym moglibyśmy się zatrzymywać i godzinami dyskutować, oglądać sprawdzać oraz testować!
Wielki plus za dział retro, gdzie mogliśmy powspominać stare dobre czasy i pokazać młodemu pokoleniu jak to było „za naszych czasów” Repertuar retro sprzętu był naprawdę bogaty nie licząc małych wyjątków, których zabrakło do pełni szczęścia, ale to dosłownie drobnostka i tylko taki upierdliwiec jak ja (RyudoKai) mógłby się czepiać 😉
Pewnie jesteście też ciekawi jakie podejście było samych wystawców do targów? Zdecydowanie jeśli chodzi o gry, to chwalimy Nintendo! Po pierwsze wielkie zaskoczenie, że się tam pojawili po drugie, ich profesjonalizm w podejściu do odwiedzających. Obsługa od razu podchodziła i proponowała pomoc oraz pojaśniała co trzeba zrobić, jak założyć elementy (Labo) aby jak najlepiej wykorzystać tą możliwość i przetestować sobie sprzęt. Dotyczyło to również klasycznych gier prezentowanych na Switcha! Pełen profesjonalizm i kapitalna robota! Brawo Nintendo!
Dalej stanowiska Microsoftu czyli Xbox’a. Na pochwałę zasługuje rozmach. Stanowiska typu stojącego (standy) oraz z kierownicami do testowania Forzy Horizon 4. Ich ogromna ilość zapewniał komfort w testowaniu gry. Zdecydowanie powierzchnia zajmowana przez konsole zielonych sprawiała, że komfort z przebywania w ich strefie był zdecydowanie najlepszy! Zasłużone chwalenie się gra było także widoczne poprzez podstawienie Xboxów One X, gdzie w pełnym 4K mogliśmy usiąść za sterami ulubionej maszyny. Malutki minusik to taki, że obsługa miała generalnie troszkę lekko gdzieś odwiedzających, bo nawet nie podchodzili do osób z Mediów, a co dopiero do zwykłego odwiedzającego.
Strefa PC wypadła w naszych oczach umiarkowanie. Nie zrobiła na nas ani furory ani rozczarowania. Ot tak po prostu. Wykonana solidnie tak, że nie ma się do czego przyczepić bo i klasa i ilość sprzętu był fenomenalna, tak troszkę pozostawienie jej samopas nie spotęgowała, wrażenia, że to coś ważnego na co powinno się zwrócić większą i szczególną uwagę. W skrócie była bardzo poprawna!
Największą porażką ze strefy świata gier? Sony. Nie licząc strefy VR gdzie prezentowano gogle na Gran Turismo Sport, oraz turnieju fify gdzie rozgrywki były prowadzone na konsolach Sony, to nie uświadczyliśmy nic od tego Japońskiego giganta gier. Żadnej strefy z konsolami, czy grami, żadnych akcji promocyjnych dla PlayStation, zupełne nic!? Jedyne co zostało wystawione to 4 telewizory, w ultra malutkiej wyspie na targach. Jest to trochę przykre i bardzo słabe zagranie PR-owe, ponieważ konsola w Polsce cieszy się dużo większa popularnością niż np. wyżej wymienione Nintendo, które dało czadu!
To tak z grubsza podsumowanie Warsaw Games Show. Druga część to Comic Con. Ten zaś zaprezentował się na prawdę na najwyższym poziomie i nie ma tu nic do zarzucenia! Ogrom dostępnych stanowisk z planszówkami, sklepami z gadżetami, figurkami, modelami z gier bitewnych, czy po prostu koszulkami aż przytłaczał, ale to w takim dobrym znaczeniu. Bo było w czym wybierać! Zatrzęsienie komiksów, mang nawet znaleźliśmy jeden z krakowskich sklepów z grami, który się tam wystawiał (nie nie Nasz Ulubiony 😉 ). Na prawdę nie ma jak powiedzieć złego słowa na temat tej imprezy. Pod względem organizacyjnym także wypadło to wszystko fenomenalnie ponieważ dostęp do takiej różnorodności to nie lada wyczyn, a organizatorzy, ani obsługa ze stoisk nie zawiedli! Wszyscy byli otwarci do rozmowy na każdy temat i pomoc w wyborze jak najlepszego gadżetu. Przyznamy się szczerze, że co do występujących tam gwiazd, nie podchodziliśmy ani sceptycznie ani entuzjastycznie. Pozostaliśmy neutralni w tym temacie ponieważ nie jest to nasza broszka, i nie chcemy tu oczerniać ani wychwalać. Najlepiej będzie jeśli sami przekonacie się na następnej edycji na własnej skórze! Cosplay również nas nie rozczarował. Było na czym zawiesić oko, porobić zdjęcia a także i się pośmiać czy dopytać jak ciężko coś takiego samemu wykonać. Reasumując impreza była najwyższych lotów, pełna uprzejmości ze strony organizatorów wystawców ale także i samych obecnych odwiedzających. Gorąco polecamy wybrać się na kolejną odsłonę! Na bank nie będziecie tego żałować!