Tom Clancy’s Rainbow Six | Recenzja PSX

Tom Clancy’s Rainbow Six

Francuski producent i wydawca Ubisoft, który to wypuścił takie tytuły jak Rayman, wraz z pomysłodawca amerykańską firmą Red Storm, założoną przez Toma Clancy’ego, pisarza świetnych książek, o tematyce wojennej, na których opiera swoje gry. W 1998 roku wydali pierwszą grę pod nazwą Rainbow Six, jest to pierwszoosobowa taktyczna strzelanka gdzie wcielamy się w rolę dowódcy elitarnej jednostki Rainbow Six, która to zajmuje się walką z terrorystami na całym świecie.

Co nas czeka

Zaczynamy od dość ciekawych urywków, które wprowadzają nas w tematykę, z którą przyjdzie nam się zmierzyć. Czeka nas aż szesnaście misji, gdzie wraz z grupą antyterrorystyczną będziemy musieli pozbyć się różnego rodzaju zagrożeń uniemożliwiając tym samym wszelkie ataki nieprzyjaciela ale i również uratować pojmanych zakładników. Gracz, który lubi nie tylko biec na przód i strzelać ale również zaplanować swoje działania, ma przed sobą naprawdę pełną ciekawych rozwiązań grę, gdzie czasami ominięcie jednych drzwi pozwala nam na całkowicie inny rozwój sytuacji. Przed każdą misją dostajemy konkretne rozkazy oraz możliwość wyboru żołnierzy do jednostki taktycznej, czy też ich uzbrojenia.

Przyjąłem, Ruszamy.

Szybki rzut oka na warunki, w których wylądowaliśmy, rozejrzyjmy się dookoła, opracujmy taktykę i zacznijmy od zwiadu. Tytuł dostarcza nam zadania, o których można śmiało powiedzieć jedno, miejmy się na baczności, i starajmy się przewidzieć ruchy agresora. Lokacje w grze w zdecydowanej większości osadzone są pod osłoną nocy, ale w końcu to gra taktyczna. Naszą uwagę zwracają bardzo ciekawe nazwy poszczególnych misji tj. „Red Wolf”, „Sun Devil”, „Lone Fox”, czy też „Cold Tunder”, co tylko podkreśla profesjonalność w trzymanie się militarnej tematyki.

Grafika nie należy do mocnych stron tej gry, kwadratowość przeciwników jak i miejscowa surowość i zły dobór tekstur, podkreśla nam jednak czasy wydania Rainbow Six, samo sterowanie, nie sprawia nam większego problemu, natomiast motoryka postaci sprawuje się już dużo lepiej choćby dlatego, że jest odczuwalna płynność ruchu.

Streszczając zamysł gry jest świetny, fabuła ukazywana w poszczególnych misjach pod ciekawymi kryptonimami, jest dość ciekawa. I może graficznie wiele można było by dopracować to jest to naprawdę obiecująco zapowiadający się tytuł na kolejne części. Oryginalna wersja na PSX kosztuje w granicach 20zł, co dla osób lubujących się w grach retro nie jest żadnym wydatkiem. Jak dla mnie jest to jeden z tytułów obowiązkowych dla ludzi grających w strzelanki fpp, zarówno jak i dla graczy, którzy chcą sięgać do klasyki.

Możliwość komentowania została wyłączona.