The Awesome Adventures of Captain Spirit | Recenzja PS4

E jak emocje, S jak Spiryt!

Niewiele jest gier, które potrafią wywołać u człowieka przypływ szczerych i prawdziwych emocji. Ekipa z Dontnod Entertainment pokazała już przy Life is Strange, że wie co znaczy zagrać na uczuciach odbiorcy. Wykonali kawał świetnej historii, która zapadła graczom w pamięci. Do dziś dzień wątki fabularne są roztrząsane na forach, „co by było gdyby?” Po sukcesie LiS, powstał prequel mianowany tytułem Before the Storm, który nie dość, że utrzymał poziom to rozszerzył wiedzę o tym uniwersum. Może wiecie lub nie, ale Ci sami twórcy odpowiedzialni są za bardzo mało docenioną grę Remember Me (swoją drogą bardzo dobra gra o cyberpunkowym neo Paryżu, jednak to temat na inny wpis). Przedmiotem dzisiejszego felietonu będzie mini produkcja zapowiadająca Life is Strange 2! A zwie się The Awesome Adventures of Captain Spirit!

Zacznijmy od tego, że mini gra jest wstępem do kontynuacji głównej linii fabularnej z uniwersum Life is Strange. Twórcy zapowiadają połączenie przygód naszego małego bohatera z wątkami z drugiej części, poprzez wybory, które dokonaliśmy w trakcie gry. Jednocześnie akcja toczy się trzy lata przed wydarzeniami z pierwszej części. Tak, tak wiem zamieszane to jest, ale trochę ma to na tym polegać.

Mam tę moc!

Rozgrywkę rozpoczynamy od momentu gdy Chris nasz bohater budzi się w swoim pokoju, jego fascynacja superbohaterami jest tak ogromna, że dzięki swojej wyobraźni postanawia zostać bohaterem w swoim domu, tyle, że żaden sklep go nie wspiera 🙂 Fabuła skupia się na trudnych relacjach między 7 letnim chłopcem z bujną wyobraźnią oraz jego ojcem, człowiekiem który musi stawić czoła trudnej rzeczywistości. Nie chcę się tu rozpisywać bo każdy większy detal mógłby być już spoilerem. Pozwolę Wam zatem przekonać się osobiście na czym te relacje polegają. Zwłaszcza, że zarys postaci jak i dialogi to majstersztyk jak w przypadku poprzednich odsłon. Twórcy potrafią wywołać w człowieku prawdziwy kalejdoskop emocji, od znudzenia, frustracji i odrazy do bohaterów, następnie wprowadzając ns w stan mentalnego osłupienia i pogardy dla samych siebie, że tak łatwo szufladkowaliśmy bohaterów. Poprzez niesamowity plot twist, który wywraca nasze emocje są jak kalejdoskop, chcemy tej opowieści więcej i więcej!

No właśnie, wspomniałem, że jest to opowieść, interaktywna opowieść niż gra w czystym tego słowa znaczeniu. Nie ma tu żadnych quick time eventów (QTE) ani elementów zręcznościowych. Poruszamy się po zamkniętych lokacjach, eksplorując to co zostało przygotowane przez twórców. Uzupełniając jedynie drzewka rozmów poprzez dokonywanie wyborów jakiego dialogu chcemy użyć aby popchnąć fabułę do przodu. Ta mechanika jest doskonale znana graczom, którzy mieli przyjemność ukończyć poprzednie odsłony LiS. Jeśli nie mieliście okazji doświadczyć tej wspaniałej opowieści to można ją przyrównać do takich gier jak Heavy Rain czy Beyond: Dwie Dusze. A jeśli i tego nie ukończyliście to najbliższe wydają mi się gry od Telltale Games.

Czy jest lepiej niż poprzednio? Graficznie gra trzyma poziom, poprzednich odsłon. Charakterystyczny styl graficzny, jest nie do pomylenia, a animacja nie łapie spadku klatek, ale czuć, że można było wycisnąć z tego coś więcej. Choć modele postaci są dyplomatycznie mówiąc takie jak poprzednio, to całość lokacji wykonana jest pierwszorzędnie! Mnogość obiektów oddanych z drobnymi deltami to kawał dobrej roboty! Nie można także zapomnieć o tym co najbardziej rzuca się w oczy, prawie z każdym obiektem możemy wejść w interakcje! Tej grze właśnie tego było potrzeba! Muzycznie natomiast to znów ten sam majstersztyk! Klimatyczna, oddająca doskonale nastrój panujący w grze. Gdyby sprzedawali soundtracki warto byłoby go nabyć!

Niech moc jest z Tobą!

Life is Strange to gra młoda, ale dzięki niepowtarzalnemu klimatowi zapadła w pamięć graczy i urosła do rangi już kultowej. Zarówno cześć pierwsza jak i prequel Before the Storm, to niesamowita opowieść, która potrafi wzruszyć, zdenerwować a także pozostawić z dylematem moralnym czy postąpiło się słusznie. The Awesome Adventures of Captain Spirit to zapowiedź, krótka owszem, ale za to treściwa, tego co będzie nas czekać w części drugiej. Serdecznie polecam ukończyć, gdyż plot twist sprawia, że czujemy niedosyt!

 

Galeria:

Możliwość komentowania została wyłączona.