Witajcie!
Jak już po tytule zapewne widzicie Zaprezentujemy wam edycję kolekcjonerską gry na Xboxa 360; Castlevania: Lords of Shadow 2 DRACULA’S TOMB
Sama edycja nie była jakoś droga zważywszy na fakt, że kupiłem ją używaną, tak to ważny szczegół! Cena około 120zł. W skład zestawu wchodzą;
– Opakowanie w kształcie grobowca Draculi
– 3 figurki
– Steelbook
– Kody na zawartość dodatkową do gry
– Art. Book z grafikami
– No i oczywiście gra właściwa
Zaczynając od początku. Zwykle opakowania czy kartony edycji oprócz grafiki nie wyróżniają się kształtem. Zwykły sześcian bądź prostopadłościan. W tym przypadku jest inaczej i to już pierwszy wielki plus! Po pierwsze pudełko przypomina faktyczną płytę nagrobkową. Jego żłobienia i ozdoby na przodzie wprawiają nas w wrażenie, że rzeczywiście patrzymy na grób najsłynniejszego wampira. Pod spodem widnieje napis „BELMONT”, który już od razu mówi nam z kim będziemy mieli do czynienia. Sama tekstura i materiał może nie jest z półki najwyższej premium, ale nie jest znów aż tak źle. Całość jest spójna, zachowana w mrocznej tonacji czerni. Pod palcami możemy mieć złudzenie, że fakturze bliżej jest tutaj do styropianu niż kartonu. Wspominałem, że pudełka mają zwykle kształt prostopadłościanu, tu jest troszkę inaczej. Forma owszem zachowuje taki kształt jednak gdy obrócimy opakowanie dostrzeżemy wcięcia a także specyficzny kształt wykonania. Zdecydowanie najlepiej oddadzą to zdjęcia (galeria).
Figurki to niby główna atrakcja każdej edycji kolekcjonerskiej. Jednak i tu jest nieco inaczej. W zestawie otrzymujemy trzy, około 10 cm wizerunki samego Belmonta, Lokaja(?) oraz jednego z antagonistów naszego głównego bohatera. Czy są one wykonane starannie i z dbałością o detale? Zdecydowanie nie jest to szczegółowość Amibo, ale też nie jest to zwykła chińszczyzna (choć lokaj wygląda zdecydowanie najgorzej)(Nazywam go Lokaj w celu uproszczenia i nie spoilerowania). Można powiedzieć, że są po prostu przeciętne. Sam Belmont wygląda przyzwoicie, na twarzy widać pracę włożoną w tą konkretną figurkę, to samo z przeciwnikiem. Ustawiony został na małym postumencie, do którego wbija broń. Zdecydowanie te dwie figurki są całkiem niezłe, natomiast ostatnia Lokaj… to totalna porażka, przypomina tanią zabawkę, może nawet nie zabawkę, co chińską? wietnamską? tajwańską? a może inna podróbkę figurki. Taką jaką można by znaleźć na straganach gdzie handlują Koreańczycy 🙂 Zero dbałości o szczegóły, a sam model wygląda jak forma czekoladowego św. Mikołaja pomalowana na czarno. Wrażenia ogólne z tych 3 figurek są mieszane, oczekiwać można, że główny bohater doczeka się największego dopieszczenia, jednak to antagonista jest zdecydowanie najlepiej wykonany z całej trójki. Lokaja pomijam…
Czas na jeden z fajniejszych elementów tej edycji mianowicie steelbook. Nie ma co się za dużo tu rozpisywać. Główna tonacja kolorystyczna to przewaga czerwieni. Symbolizuje ona ciemną stronę bohatera, który stał się wampirem. Wykonany jest solidnie, a grafiki przedstawione na nim są bardzo ładnie narysowane. Ważną sprawą jest to, że posiada wymiary standardowego DVD 273 x 182 mm, szerokość grzbietu wynosi 14 mm. Więc zdecydowanie większy niż zwykle, pewnie większość z Was, tak jak ja, przyzwyczajona jest do wymiarów opakowań typu PS3/PS4 czyli trochę mniejszych. Jednak tutaj zupełnie to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie nadaje to charakteru.
Kolejnym graficznym elementem godnym omówienia jest artbook, Wykonany jest solidnie, kartki poszczególnych stron są wypełnione mnóstwem grafik. Wszystko wytłoczone na papierze kredowym, przez co nadaje to efektu premium. Oprawa jest gruba i solidna ale nie sprawia, że album wygląda ciężko ani także nie psuje ogólnego wrażenia. Podobnie jak przy steelbooku nie ma wiele tu do opowiadania lepiej obejrzeć kilka zdjęć i samemu ocenić. Jedynie mógłbym się przyczepić do tego, że mógłby być grubszy, tzn. posiadać większą zawartość.
Zawartość DLC, nie będę zbytnio się tu rozpisywał. Grę ukończyłem bez tego (nabyłem wcześniej niż edycję kolekcjonerską). Więc nie bardzo mogę się tu wypowiedzieć. Dostajemy dwie skórki dla głównego bohatera, oraz pakiet orbów, które zbieramy w trakcie gry aby rozwijać swoją postać. Gdy będzie okazja przejdę na nowo wraz z dodatkami i podzielę się wrażeniami. O ile nie zostały już wcześniej wykorzystane (co jest mało prawdopodobne). Osobiście mogę tylko dodać, że nie jestem fanem takich rozwiązań. Zamiast dodatkowej zawartości cyfrowej wolałbym kolejny gadżet fizyczny dotyczący gry.
Podsumowując czy warto było wydać, 119zł za używaną edycję kolekcjonerską? Zdecydowanie tak i zdecydowanie nie. Mimo, że figurki nie są jakoś oszałamiające, to steelbook oraz artbook ratują ten zestaw. Wielki plus także za ozdobne pudło, które może służyć jako pełnoprawna dekoracja, a nie tylko karton. No i teraz najlepsze, cena samej gry na portalach aukcyjnych waha się w granicy 50-70 zł za używkę. Nówka w granicy 70-90 zł, więc 119 zł za całość była rozsądnym zakupem. Myślę, że nigdzie indziej za tak małe pieniądze nie otrzymalibyśmy artbooka oraz metalowej okładki. Ocena ogólna (nie licząc samej gry) 7,5/10.
PLUSY |
MINUSY |
Kształt opakowania | Figurki (lokaj) |
steelbook | Zawartość DLC |
Artbook | Tak naprawdę to nic szczególnego |
Cena |
GALERIA