Projekt Samochód 2
Prawdę powiedziawszy, nie wiedziałem czy pisać tę recenzje. Gdy opisuje się grę, trzeba ją zgłębić w najdrobniejszych detalach. Tym razem padło na symulator sportów samochodowych. Choć nigdy nie byłem mocny w tego typu grach postanowiłem, że jednak ją popełnię. Podjąłem się tego ambitnego zadania dopiero po ograniu przynajmniej kilkunastu godzin, przejechaniu kilkuset kilometrów i wyjeżdżeniu hektolitrów benzyny oraz rozwaleniu się na torze tyle razy ile będzie to konieczne by panować nad sobą oraz samochodem. Dodatkowo, żeby mieć porównanie ograłem także inny tytuł – Gran Turismo Sport (należący do tego samego gatunku gier wyścigowych). Zapraszam więc na jazdę bez trzymanki! Project Cars 2 – zdecydowanie najlepszy symulator jazdy samochodem!
Dzień dobry Panie kierowco, dowód i prawo jazdy proszę!
Zamysł fabularny jest tak prosty jak w filmach skierowanych dla dorosłych. Trzeba zrobić swoje i usatysfakcjonować publikę. Jesteśmy nowo odkrytym talentem, dla sportów samochodowych. Nasza kariera jak to zwykle w takim przypadku zaczyna się od tytułowego zera do bohatera. Przemierzamy rożnego rodzaju typy zawodów. Od najprostszych wyścigów gokartów do klasycznej F1, wraz z pełnymi zasadami, karami, zjazdami do PIT Stopu, oraz kalibracją parametrów samochodu.
Trzonem i zarazem kwintesencją tej gry są: samochody, około 180 przypisanych do 28 kategorii, trasy, łącznie do dyspozycji mamy 60 lokacji oraz realizm! Zarówno jedno, drugie i trzecie oddane jest w naprawdę imponujących detalach!
Zacznijmy od graficznego majstersztyku modeli samochodów. Każdy drobiazg, od widocznych spoilerów czy kierunkowskazów, do tarcz hamulcowych, czy śrub mocujących koła. Wszystko jest pięknie oddane. Bardzo szczegółowe wykonanie sprawia, że aż czujemy ten samochód! Zwłaszcza gdy włączymy tryb widoku z kierownicy. I co ważniejsze takie elementy widać w wyścigu, a nie jak u konkurencji wyłącznie w trakcie pokazowego trybu foto! Oczywiście w PC2 też tego nie brakuje i samochody wyglądają cudnie, jednak to, że w trakcie rozgrywki nie tracą aż tak wiele z wyglądu to naprawdę duży skok na przód! Co by jednak nie było tak kolorowo, są też pewne mankamenty. Mankamenty ponieważ żeby to dostrzec trzeba wytężyć wzrok i naprawdę skupić się na przyczepianiu. Chodzi o pewną niedoróbkę graficzną. W niektórych chwilach widać jakby nasz pojazd był niedokładnie obrysowany w fotoszopie. Widzimy drobne, białe piksele dookoła kół, czy karoserii. Co najgorsza nie tylko widoczne jest to w trakcie PIT stopu, ale czasem możemy dostrzec to w trakcie samego wyścigu. Niemniej jednak nie jest to częste a tym bardziej mocno rażące w jakiś sposób, wypadało to jednak zaznaczyć.
Kolejnym elementem świadczącym o wielkości tego symulatora są trasy i tory. Jak już wspomniałem wyżej, łącznie do dyspozycji mamy 60 lokacji z czego wyodrębniono aż 130 tras! To bardzo imponujący wynik! Oddano nam wszystkie znane światowe tory takie jak: Azure Circuit (Monaco), Circuit de Catalunya, Daytona, Dubai Autodrome, Hockenheim, Le Mans 24 Hours, Monza, Red Bull Ring, Silverstone, a to tylko mały wycinek tego co nas czeka! Każdy tor wykonany jest z fenomenalną dbałością, widoczne ślady opon na jezdni pokazujące prawidłowy lub też nie, tor jazdy, szykany, które potrafią się niszczyć na którymś z kolei okrążeniu. Praca w PIT stopie również nie została zaniedbana, widzimy jak nasz zespół dokonuje niezbędnych czynności, czy to naprawczych, czy wymiany opon, czy dotankowania paliwa. Całości dopełniają fenomenalne krajobrazy, oraz zmienne warunki pogodowe! Tak one także wpływają na wygląd trasy, którą pokonujemy. Gdy pada siarczysty deszcz na torze pojawiają się kałuże, gdy mróz to widzimy jak asfalt bieleje. Kapitalna robota!
Czas opisać ostatni element składowy wyróżniający tę grę – realizm i to przez duże R! To on jest odpowiedzialny za to, że symulator jest symulatorem. Zacznijmy od najważniejszego – modelu jazdy. Czujemy, że mamy od czynienia każdorazowo z innym pojazdem, poczynając od gokarta, który lata jak szalony, po samochody Indie Car, których to przyczepność jest niemal doskonała! Zdecydowanie muszę go (model jazdy) pochwalić, samochody nie ślizgają się jakby cały czas poruszały się po torze drifftowym, owszem występuje nad i podsterowność, pojazd wypada z trasy, ale to wina tylko i wyłącznie naszego niechlujstwa podczas pokonywania zakrętu, czy zbyt dużej prędkości w trakcie najazdu bądź też wyjazdu. Warto również wspomnieć o innym bardzo ważnym aspekcie! Wszystko to co wymieniłem, powyżej dotyczy gry na padzie, tak na padzie! Nie trzeba specjalnej kierownicy za grubo ponad 1000zł by doświadczyć fenomenalnych wrażeń z jazdy! Jest to zaleta i wada jednocześnie. Bo symulator to jednak symulator bez kierownicy nie podchodź, a Project Cars 2 pokazuje, że jednak da się grać bardzo przyjemnie bez takiego sprzętu. To z pewnością podzieli graczy na dwa obozy. Purystów z kierownicą, oraz bardziej casual’owych, dla których gra na padzie będzie w sam raz! Gdy już zadecydujemy jaki styl gry jest dla nas, i zasiądziemy za kółkiem wybranego wozu musimy się mieć na baczności bo pogoda nie jest naszym sojusznikiem! Warunki klimatyczne, które mogą zmienić się w każdej chwili (oczywiście bez skrajności z +30 nie przejdziemy w śniegi i mrozy). Możemy jednak liczyć na to, że w trakcie wyścigu z bardzo sprzyjających warunków słonecznego dnia, zmieni się front atmosferyczny i zastanie nas ulewa! A my jadąc na slikach będziemy zmuszeni albo dokończyć zawody modląc się by nie wpaść w kałuże i nie wylecieć przez to z toru, albo zjechać do PIT stopu i wymusić zmianę opon, co będzie się wiązało ze stratą pozycji. To tylko sztampowy przykład pokazujący, że jeśli się chce to da się wprowadzić odpowiednią fizykę w grach. Można by tak wymieniać i wymieniać przykłady ale lepiej jest je doświadczyć samemu w trakcie gry. Autorzy się popisali, generalnie wszystko w tej grze wpływa na to jak szybko i jak dokładnie pokonamy trasę. Zużycie oraz ciśnienie w oponach, pogoda, to jaki zespół wybierzemy do obsługi w PIT stopie i jak będą dokonywane naprawy oraz zmiany. Oddano nam w pełni funkcjonalny wirtualny garaż, gdzie nasz inżynier wprowadzać będzie poprawki, które dostrzegamy w trakcie jazdy testowej, bądź kwalifikacji. To jest ta opcja uproszczona! Wybieramy przykładowo, że samochód za wolno hamuje, tak więc inżynier pyta nas czy chcemy odciążyć samochód, albo przenieść ciężar, ewentualnie, zwiększyć siłę docisku. Robi wrażenie? To jeszcze nic! Oprócz tego możemy wybrać metodę dla zaawansowanych, czyli panel, w którym regulujemy każdy możliwy element samochodu własnoręcznie! Od opon, poprzez zawieszenie, amortyzatory, ECU, silnik, skrzynie biegów, czy mechanizm różnicowy. Każdy, ale to każdy element możemy dostosować wedle własnego uznania i preferencji. Co więcej, wszystkie dostępne pojazdy mają taką możliwość, nie ustawiamy wszystkiego odgórnie, nie da się stworzyć jednego uniwersalnego schematu!
Brzmi pięknie prawda? Jak gra idealna! Zmartwię Was, ale nie ma gier idealnych, mimo ocen 10/10 zawsze są jakieś ale. Tak i w tym przypadku. Posiadacze pierwszej części, wypowiadają się jednogłośnie, że druga odsłona mogłaby tak naprawdę robić za patch, bądź DLC. Osobiście nie grałem w jedynkę, tak więc nie komentuję tego. Jedynie dodam, że nie jestem zwolennikiem DLC i cieszę się, że jednak dwójka powstała. Kolejny mankament to spadające klatki, na torach gdzie dominuje dużo detali, a my akurat jesteśmy w skupisku innych rywali, widoczny jest drop frame rate’u. Nie jest on jakiś upierdliwy, czy drażniący ale jednak zauważalny (nawet na PS4Pro). Dodatkowo, czasem mamy wrażenie jakby tor doczytywał się nam w locie. Znów szczególnie widoczne to jest tylko w określonym momencie, mianowicie gdy zasiądziemy za kierownicą samochodów, które osiągają prędkości ponad 300km/h. Oprócz tego element wymieniony wyżej czyli widoczne białe piksele w PIT Stopie. No i zdecydowanie największy minus jak dla mnie, brak splitscreena! Brak współzawodnictwa kanapowego jest dla mnie czynnikiem, który obniża ocenę końcową o stopień albo i półtora. Śmiem twierdzić, że w tym tytule sprawdziłby się doskonale!
Szerokiej drogi!
Project Cars 2 to gra, która błyszczy na tle konkurencji, tak szeroko reklamowanej i chwalonej. Jej realizm, dbałość o detale, oraz przygotowanie się twórców poprzez zgłębienie wiedzy na temat samochodów jest niezastąpione. Model jazdy jest taki, jaki powinien gościć w symulatorach. Nie możemy przyzwyczajać się do jazdy schematem bo bardzo szybko źle się to dla nas skończy. Mnogość dostępnych trybów też jest niczego sobie. Kariera, wyścigi historyczne, zaproszenia dla konkretnej marki, zawody online, a nawet pełne 24h jazdy Le Mans! Tak jeździ się 24h, lub w wersji skróconej tylko 2h 🙂 Ogólnie jest co robić, ale przydałaby się rozgrywka wieloosobowa offline. Grafika poza paroma szkopułami jest fenomenalna. Widoki na górę Fuji, czy krajobrazy na trasach, aż chce się kręcić te okrążenia! Muzyki nie ma za wiele, występuje gównie w menu, więc pozwoliłem sobie to pominąć. Za to warkot silników jest jak miód na uszy fana motoryzacji! Na wielką pochwałę zasługuje również cała inżynieria, to jak możemy w najdrobniejszych szczegółach wpływać własnoręcznie na parametry samochodu. A wszystko to podane w bardzo czytelny i wizualny sposób! Zdaję sobie sprawę, że każdy gracz ma inne gusta i Project Cars może zupełnie komuś się nie spodobać, uzna go za najgorszy możliwy symulator sportów samochodowych jaki wyszedł. Lub zupełnie odwrotnie. Ja jestem w tej drugiej grupie, jest to fenomenalna gra!
PLUSY |
MINUSY |
Realizm |
Niuanse graficzne |
Grafika |
Drop klatek |
Sterowanie |
Brak splitscreena |
Inżynieria |
|
Dla każdego |
|
GALERIA