God Of War edycja limitowana – Recenzja

Spartata z Midgardu

Od pierwszej recenzji nowego boga wojny minęło już sporo czasu, niektórzy zdążyli już ukończyć grę, a ja postanowiłem, że przekonam niedowiarków. Zdecydowanie jest to must have! Zanim jednak skupię się na samej grze pokrótce przedstawię wam edycję limitowaną. Samą grę opiszę jak tylko ją ukończę. W skład edycji limitowanej wchodzi: ekskluzywne opakowanie, steelbook, artbook, oraz cyfrowa zawartość, której tak nie znoszę. Zaczynajmy!

Całość edycji zapakowana jest w pudełko kartonowe o wymiarach niewiele większych niż standardowe opakowanie gry dla PS4, zdobiona złotym emblematem charakterystycznym dla gry oraz złotymi runami nordyckimi. Odcień brązu jakim jest pokryte pudełko nadaje mu wzór jakby było wykonane z drewna. Bardzo ładne, a zarazem skromne połączenie kolorystyczne tworzy estetyczną całość.

Następnie naszym oczom ukazuje się artbook i steelbook. Skupię się najpierw na elementach papierowych.

Artbook to zdecydowanie najsłabsza część tej edycji. Może nie jest wykonany jakoś brzydko, bo grafiki w jego wnętrzu są przejrzyste, czytelne a przede wszystkim zawierają wszystkie te piękne miejsca, które odwiedzimy w samej grze. Więc jeśli chodzi o zawartość wewnątrz albumu nie mam żadnych ale. Mankamentem jest sama oprawka. Zupełnie nie pasuje stylem do całej edycji, jej kolor, biel nie współgra z całą gamą kolorystyczną edycji limitowanej. No i coś co zaczęło mi przeszkadzać notorycznie, większość albumów, które spotkałem na swojej drodze jest dość ubogie, tzn. bardzo cienkie. Spodziewać by się można, że tak dopieszczona gra, będzie posiadała album przyzwoitej  grubości. To jednak kompromis, na który trzeba było przystać, aby album mieścił się razem ze steelbookiem w jednym pudełku.

Steelbook – na ten temat można by napisać całą nordycką sagę, postaram się jednak aby przedstawić wszystko konkretnie i zwięźle. Zdecydowanie najmocniejszy element zestawu. Wykonany pieczołowicie i z dbałością o detale. Na obrzeżu widoczna jest ramka nawiązująca stylistyką do głównego nordyckiego motywu przewodniego. W środku widzimy emblemat. Nie chcę opisywać, co dokładnie oznacza bo tego dowiemy się z samej gry, a wolę unikać spoilerów. Tył prezentuje się skromnie aczkolwiek bardzo tajemniczo i ze smakiem. Zapisana jest tylko inskrypcja składająca się z nordyckich run. Tylko albo aż tyle wystarczy, aby nadać charakteru i wdzięku. Kolorystyka nawiązuje do metalu, nadaje to steelbookowi efektu ciężkości oraz masywności. Odcienie szarości oraz czerni współgrają z klimatem samej gry, sprawiając, że opakowanie wydaje się nam wykonane przez samego krasnoludzkiego kowala.

Zawartość cyfrowa, jak wielokrotnie wspominam nie jestem fanem tego rozwiązania i tu także podtrzymuje swoje zdanie. Jednak znajdą się tacy, którym przypadnie to do gustu. W tym przypadku otrzymujemy nawet przydatny zestaw akcesoriów dla Kratosa oraz jego syna Atreusa.. Nie ma sensu ujawniać, co wchodzi w skład tych akcesoriów bo lepiej zostawić to Wam do odkrycia. Warto zaznaczyć, że jest on przydatny na początku rozgrywki. Dodatkowo oprócz tego otrzymamy także dynamiczny motyw, który wygląda wspaniale! Ikony w motywie są stylizowane, a muzyka w tle koi uszy,  zaś sam motyw swoimi barwami sprawia, że aż chce się grać więcej!

Czas na małe podsumowanie. Czy warto wydać prawie 300zł za edycję limitowaną? Odpowiedź nie jest prosta. Zdecydowanie warto posiadać w kolekcji steelbook, ponieważ wykonany jest fenomenalnie. Przywiązanie do detali oraz staranność z jaką został oddany w ręce gracza kolekcjonera robi wrażenie. Natomiast Artbook pozostawia wiele do życzenia. Jest cienki i nie pasuje w zupełności do całości. Zawartość DLC pozostawię bez komentarza ponieważ nie jestem w tym temacie obiektywny. Jednym się to spodoba innym nie. Ja jestem z tego drugiego obozu. Jedynie motyw dla systemu robi wrażenie, ale prędzej lub później będzie można go pewnie nabyć za darmo z PS Store. Kolejnym elementem za jest pudełko, które na półce wśród innych tytułów na pewno będzie się wyróżniać i zwracać uwagę. Tak więc czy warto? Moim zdaniem dla samych dodatków tak. Samą grę nabędziemy w okolicy 250zł, używaną w przybliżeniu 200 (na dzień 02.05.18) więc 50 zł za ekskluzywną zawartość to  wcale nie tak dużo. Biorąc po uwagę, że dostajemy steelbook, który swoją wartość będzie miał w przyszłości wielokrotnie wyższą.

 

PLUSY

MINUSY

Pudełko Artbook
Steelbook DLC
Cena  
Motyw z DLC  

GALERIA

Możliwość komentowania została wyłączona.