bLOGout Vol6: Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Dlaczego piszemy?

               Cóż, przepraszam jeśli ktoś otwierając ten materiał szukał tu sensu istnienia (PSSSSSSYYYYT sprawdź liczbę 42!) Podziękujesz później! Tym razem będziemy pisać o czymś wyjątkowym dla każdego z nas, ponieważ redakcja składa się z różnych graczy, jedni wolą konsole, starsze bądź nowsze, inni mają epizodyczne spotkania z komputerem osobistym a i znajdą się zatwardziali PC’towcy, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z wyścigiem zbrojeń w świecie konsol. Tak samo każdy z nas lubi inne tytuły, i nie jest to złe, wręcz daje nam to różnorodność, tematy do dyskusji we własnym gronie czy szukanie linii porozumień. To właśnie w tym materiale chcemy podzielić się z Wami, co liczy się dla nas w grach, co opisujemy chętnie, a które elementy gier skrzętnie ukrywamy w naszych recenzjach i postaramy się wyjaśnić czemu właściwie tak się dzieje. Oczywiście nie obejdzie się bez wymiany ulubionych gatunków, a może nawet całych serii gier, tych które przykuły nas na konsole lub komputery na
długie godziny.

ZNAS

             Czego trzeba żeby zostać graczem? Ostatnio zadałem sobie to pytanie i zacząłem dopasowywać ludzi wraz z ich czasem poświęconym grom i wiedzą jaki uciułali przez lata. Moja matka grałaby w gry ale nie ma na nie czasu, wiedzę z poszczególnych gier ma słabą ale na tyle dobrze zna fantastykę z literatury, że odnalazłaby się w większości tytułów przypominających ów dzieła literackie. Czy można nazwać ją graczem? Z poprzednim pokoleniem jest jeszcze trudniej. Babcia grała zarówno w Heroes of Might and Magic pierwszą i trzecią odsłonę, jako runiczny wojownik walczyła z hordami w grze Spellforce a poza tym jak każda babcia na komputerze układała pasjanse. Wiedza jej ogranicza się do mechanik (i włączania konsoli kodów) ale czy to czyni ją graczem? Ja spędzam X godzin przed komputerem w tygodniu, moja biblioteka gier jest rozbudowana, wiele wiem o niejednym świecie, w którym spędziłem nieraz po ponad 100 godzin, czasem są tytuły, których nie mogą się doczekać i znajdzie się parę serii jak Dragon Age; X-com; Total War, których fanem jestem od lat. Z naszej trójki uważam się za jedynego gracza w wymienionym gronie (choć babcia by się kłóciła). Jednorazowe wykonanie czynności nie daje nam prawa do określania się mianem eksperta, bycia dobrym w tej czynności czy określenia innego niż laik. Dla mnie bycie graczem to nie tylko spędzanie czasu w przyjemny dla siebie sposób przy tytule XYZ bo fajnie się w niego klika, to zrozumienie mechanik i zagłębienie się choć trochę w świat. Bo tak jak książki gry mogą nas przenieść w wspaniałe światy jeśli tylko damy im czas i odrobinę siebie. Płynnie mogę przejść do części co lubię grach a czego nie. Mechanikę i Powieść. Łatwo jest wymyślić 500 mechanik dla gry, trudności pojawiają się kiedy chcemy je wprowadzić, zbanalizować i zaprezentować się w ciekawy dla graczy i unikalny sposób. Dalej płaczę nad wampirami w Skyrimie przed dodatkiem. Na co przymykam więc oko? Grafika to nie jest najistotniejsza rzecz w grach. Ilu z was wracało do starych gier takich jak Gothic? Wolę spędzić paręnaście godzin świetnie bawić się w 1 Spellforce niż nudzić się po takim samym czasie na rozwiniętej postaci w Diablo III. Więc znów żeby iść dwa kroki dalej i zakończyć moje wypociny w tym miesiącu muszę cofnąć się o krok, lub nawet więcej jeśli chcemy wrócić do tego kiedy zostałem graczem. Zacząłem dość typowo jak na czas i miejsce bo na początku XXI wieku z konsolą zwaną Pegazusem. Grupa dzieci siedząca przed telewizorem niemogąca się doczekać aż ktoś dorosły po podłącza kabelki żeby móc grać kiedy to za oknem jest brzydko. To pierwsza i ostatnia konsola (na chwilę obecną, kiedyś takowej nie wykluczam) jaką pamiętam. Potem już tylko komputer, coraz nowsze gry, coraz większe wymagania sprzętowe, coraz to nowsze komponenty mojego składaka. Nigdy tak naprawdę nie odczuwałem braku konsoli. Tak więc to moja historia bez krwawych i intymnych szczegółów.

BANDZIOR

Kim jestem?

           Człowiekiem klasy robotniczej, nigdy nic nie przychodziło mi łatwo, co nauczyło mnie szanować przedmioty, gdyż znałem ich wartość. Już w wieku szkolnym, dzięki pracy i odkładaniu każdej złotówki, udało mi się kupić przerobioną konsolę PlayStation 2 Slim, i w tym mniej więcej okresie poznałem się z RyudoKai’em, i co ciekawe okazało się, że to nasza druga wspólna zajawka, koszykówka i PS2. Pamiętasz jak razem jeździliśmy po gry spod lady? Kogo wtedy było stać na oryginalne gry. Można powiedzieć ,że tak jak i moi rodzice mają zamiłowanie do antyków, tak ja mam zamiłowanie do klasyków w interesującej mnie dziedzinie. Myślę, że to dzięki nim stałem się kolekcjonerem, więc z tego miejsca chciałem wam powiedzieć, Dziękuję 🙂

Dokąd zmierzam?

            Hmm? Pewnie zabrzmi to banalnie ale marzy mi się taka moja tzw. Trolownia, gameingowy pokój, gdzie człowiek czułby się jak w sklepie, bez możliwości wyjścia przez kasę, rzecz jasna. A realnie, mam kilka konsol i planuję jeszcze kilka kolejnych, nowszych i dużo starszych, ale dlatego, że kiedyś miałem z nimi styczność i mam do nich sentyment. Do każdej konsoli tworzę sobie listę gier, w które chciałbym zagrać, i dążę do tego by je posiadać, ukończyć i opisać.

Czemu pisze?

           Jak już pewnie zauważyliście, zajmuję się głównie strefą retro, dlaczego, bo lubię stare gry, i tyle. A czemu o tym piszę, bo zdaję sobie sprawę, że są to gry z innych czasów, inne pokolenie dorastało na tych tytułach, i nie zawsze nowe pokolenia sięgają aż do takich klasyków, bo większość gier, w które ostatnio grywałem, osiągnęły już pełnoletniość. Gdyby choć jeden mój tekst, zaraził kogoś by zechciał dodać do swojej kolekcji starą grę, to będzie to dla mnie wielki sukces. Powodzenia w szukaniu okazji.

 

RYUDOKAI

             Graczem jestem już od dobrych dwudziestu kilku lat. Zaczęło się od rusko chińskiej podróbki Atari 2600, którą dostałem na urodziny. Wiele z tego nie pamiętam bo byłem za mały, ale zdjęcia rodzinne mogą to potwierdzić. Im dalej w las tym byłem bardziej świadomy. Najpierw pegazusy i PSX, którego posiadał kumpel z podwórka (Pozdro Mari! ;)) ile myśmy się nagrali w Collina 2! Później przyszedł czas na pierwszego PC’ta. To był okres gdzie zgłębiałem wiedzę o grach i graniu. Oczywiście z tamtej epoki bo jakby nie patrzeć przypadało to na wczesny 2003r. Czyli ponad dekadę temu. Przeglądając internet w poszukiwaniu tytułów godnych mojej osoby, dotarło do mnie, że nie ma ich na PC. Są tylko na konsoli. Wtedy właśnie odkryłem, że to gry na konsole będą tymi, w które chcę grać i inwestować swój czas. Takim oto sposobem nabyłem pierwszą „poważną” konsolę PS2 slim był to rok coś koło 2006r. czyli praktycznie u schyłku już jej żywotności, ale nie żałuję do dziś tego wyboru! Tak naprawdę to właśnie PS2 zapoczątkowało moją karierę gracza, która trwa do dziś! I tak jak napisał Bandzior, rzem jeździliśmy po gry spod lady na krakowskie Łagiewniki, bo tam można było dostać zagraniczne cudeńka! Następnie jakoś zaraz po ogłoszeniu nowej generacji nabyłem Nintendo Wii, nie interesowały mnie wtedy osiągi konsoli, byłem zbyt czysty i niewinny by patrzeć ile flopów ma jaka konsola i jaką grafikę udźwignie. Liczyła się tylko frajda z gier. To właśnie dawała konsolka wielkiego N. Dalej była pewna stagnacja, kupiłem używanego PSX żeby nadrobić parę zaległości, ale nie widziałem wtedy w nim potencjału. Jaki ja byłem niemądry! Kolejne lata upływały już pod znakiem kolekcjonerstwa i zbieractwa gier. Pojawiły się kolejne konsole i kolejne gry. I tak trwa to do dziś dzień! To słowem wstępu krótka historia jak rozpoczynałem.

           Czas przejść do rzeczy czy odpowiedzieć na pytania z tematu. Co liczy się dla mnie w grach? Najprościej rzecz ujmując ogólny feeling. To jak gra wpływa na moje samopoczucie, czy się przy niej relaksuje czy denerwuje. Jak bardzo deweloper przyłożył się do swojej pracy, czy gra posiada wiele szczególików i smaczków jak produkcje od Naughty Dog, czy gracz zostaje olany ciepłym moczem jak w przypadku EA. Ale nawet wtedy, gdy gra ma jakieś wady daję jej szansę bo liczy się dla mnie także to jak bardo wciągnie mnie do swojego świata, jak oddziałuje na moje emocje, jak utożsamiam się z bohaterami i jak mocno angażuje w historię. Jeśli zaś chodzi o ulubiony rodzaj gier, to mógłbym wymienić chyba, każdy gatunek i jakąś grę z niego. Akcja to cała seria Uncharted, Alan Wake, Gears Of War, ale też starsze tytuły jak Devil May Cry, The Legend Of Zelda. RPG/JRPG, to głównie Wiedźmin, Final Fantasy, Grandia, Tales of. Mógłbym Wam tak wymieniać i wymieniać z każdego gatunku. Tu Tekke, tam Hereoes 3 itp. itd. jednak jako gracz kolekcjoner przerobiłem prawie każdy głośny tytuł i zapewne też takie o których nigdy nie słyszeliście.

          Które elementy skrzętnie ukrywam w recenzjach? Myślę, że nie ma jednolitego przełożenia, zero jedynkowej odpowiedzi. Czasem piszę mniej o poszczególnych elementach tylko dlatego, że inne wymagają większej uwagi. Przykładowo jak jest miodny gameplay to grafikę można opisać skrótowo, zwłaszcza w dobie YT. Nie każdemu spodoba się opinia o wyglądzie bo gusta są różne, a i często bywa tak, że słowa nie oddadzą nic a nic wyglądu. Można powiedzieć, że to wtedy takie mówienie ślepemu o kolorach. Dużo chętniej Wy czytelnicy skłaniacie się pewnie do mojej opinii na temat rozgrywki. Bo chcecie znać moje/nasze zdanie i przekonać się czy i Wam ta gra spasuje. Wszystko zależy od tego czym i w jaki sposób urzeknie mnie gra. Czasem trzeba bardzo wiele złożonych czynników, a czasem wystarczy jedna pierdółka, której się uczepię i już będę wielbił daną grę.

           Dokąd zmierzam? Przede wszystkim chciałbym posiadać typowy pokój gracza, swoją własną jaskinie gdzie zamknę się i spędzę chwilę czy kilka godzin, z tytułem. Wszystkie gry będą ładnie wyeksponowane, pokatalogowane i poukładane w należytym im szacunku. Chciałbym też osiągnąć możliwość wyjechania na E3 i przeprowadzenia relacji z prawdziwych targów, kto wie może kiedyś się nam to uda 🙂 W najbliższej przyszłości skupię się na rozwijaniu NotNooB’a i trzymaniu w ryzach chłopaków aby nauczyli się w końcu stawiać te przecinki poprawnie, a zdania konstruować jak należy :D.
Dlaczego akurat piszę o grach? Jak widzicie jest to pasja, która trwa i trwa nieprzerwanie od lat. Pisanie i dzielenie się tym z Wami rozszerza tą pasje o coś jeszcze, o jakieś zaangażowanie społeczne oraz możliwość ewolucji tego hobby. Podzielenie się opinią na forum. Zawsze chciałem być kimś w rodzaju osoby, która zrzesza najróżniejsze jednostki tak bardzo różniące się od siebie, a jednak w czymś podobne, aby w imię wspólnego mianownika umiały się zmobilizować i stworzyć coś ponad standard.

 

ODPRAWA

           Jak widzę to wszystko w przyszłości? Chciałbym aby NotNooB rozrósł się do skali porównywalnej z czołówką krajową. Czeka nas mnóstwo pracy, ale i również zabawy bo pisanie dla Was jest częścią naszej pasji, którę chcemy rozwinąć poza konsole czy komputer. Chciałbym też aby nasza strona ewoluowała kiedyś w portal z prawdziwego zdarzenia, tak aby było jak najwięcej czytelników i aktywnych osób, do których dotrą nasze recenzje, bLOGouty, i w przyszłości może inne formy wyrazu i zamiłowania do gier. Abyśmy mogli w szerokim gronie dyskutować i rozwijać nasze zainteresowanie. Stąd też przy okazji tego wpisu taki mały apel do Was drodzy czytelnicy. Jeśli cenicie to co robimy pomóżcie nam dotrzeć do szerszej publiczności. Udostępniajcie jeśli coś Wam się spodoba, zaproście lub polećcie swoim znajomym. Was to nie kosztuje nic a nam pomoże się rozwijać w dynamicznym tempie.

Możliwość komentowania została wyłączona.