Blade | Recenzja PSX
Premiera: 23 listopad 2000
Producent: HammerHead, Activision
Platforma: PlayStation
Gatunek: Gra Akcji, Beat’em up
Blade (Eric Brooks) to fikcyjna postać z amerykańskich komiksów, wydawanych przez Marvel Comics. Bohater, stworzony został przez pisarza Marva Wolfmana, oraz ilustratora Gene’a Conlana. Po raz pierwszy pojawił się w komiksie The Tomb of Dracula #10 wydanym w 1973 r. W wersji filmowej, w tytułową rolę wciela się, amerykański aktor Wesley Snipes. Jako, że jego matka została ukąszona przez wampira, gdy była w ciąży, on urodził się jako „chodzący za dnia”, pół wampir, pół człowiek, posiadający ich szybkość, zwinność, nadludzką siłę oraz powracający głód krwi, jednocześnie będąc odpornym na światło słoneczne. Na swojej drodze, walki z wampirami, w celu pomszczenia matki, napotyka na Abraham’a Whistler’a, człowieka, którego traktuje poniekąd jak mentora, to dzięki niemu, Blade operuje tak bogatym arsenałem, również on jest autorem surowicy, po której zażyciu, żądza krwi zostaje zaspokojona. Za stworzenie gry o takim samym tytule, odpowiedzialni są, HammerHead oraz dobrze nam znana firma Activision, znani są także z takich tytułów jak: Call Of Duty, czy Tony Hawk’s Pro Skater.
Podczas gry obejmujemy kontrolę nad głównym bohaterem. Naszym zadaniem jest zwalczanie wampirów, ich ludzkich sługusów, ninje, zombie, psów-zabójców oraz różnych innych potworów. W tym celu poruszamy się penetrując miejsca, gdzie przesiadują wampiry oraz oczyszczamy ulice, kluby nocne, magazyny, metra, a nawet i kanały ściekowe. Wraz z postępem naszej wyprawy, zdobywamy coraz to nowsze bronie. Początkowo wyposażeni jesteśmy w zaledwie pistolet oraz naszą broń rozpoznawczą, czyli miecz wykonany z czystego srebra. Z czasem znajdujemy bronie takie jak strzelba, karabin maszynowy oraz tak zwany, multi- launcher. Każda z naszych broni, posiada trzy rodzaje amunicji, standardową, karbonową lub wybuchową (w zależności od broni), oraz srebrną, tylko multi-launcher, wyposażony został, między innymi w granaty zwykłe oraz UV, czy też w strzały i ostre noże. Co ciekawe, na każdego z naszych wrogów działa inny rodzaj amunicji, a w czasach PSOne nie był to wcale popularny zabieg.
W grze nie mogło zabraknąć bossów, i chodć jest ich kilku, mi w pamięci utkwił mutant, który się na nas rzuca jako pierwszy z gołymi piąchami, coś pięknego. Boss wyposażony w granatnik z karabinem maszynowym, który strzeże wrót, niezły, ale dość prosty do pokonania. Jakaś zjawa, która atakuje nas w piwnicy i przez nią krążymy dookoła filaru, łatwizna, bo wystarczy się po prostu chwilę pokręcić. Nie zapominajmy, jeszcze o ostatnim przeciwniku, którego to pokonujemy dzięki Whistler’owi, gdyż używamy do tego pistolet emitujący promienie UV. Skoro mowa tutaj o Abrahamie, to warto zaznaczyć, że podczas rozgrywki, natrafiamy nawet na krotki epizod, w postaci misji, gdzie to on zostaje naszą główną gwiazdą, i wyposażeni w samą strzelbę, możemy rozwalić kilku zombi.
Jako, że wraz z tak ciężkimi walkami, otrzymujemy zarazem olbrzymie obrażenia mamy ze sobą równie pokaźną co arsenał, apteczkę, gdzie to mieszczą się surowice, oraz przedmioty do uzdrowienia, zarówno całościowego jak i doraźnego.
Jeżeli chodzi zaś o grafikę i sterowanie, osobiście z początku byłem bliski rzucenia padem, oczywiście mówiąc w przenośni. Dopiero po pewnym okresie, gdy człowiek przyzwyczai się do sterowania, tym można powiedzieć „klocem”, zaczyna się jakoś grać. Swoją drogą, opinie krytyków, podobno nie zostawiły suchej nitki na tej grze, dostawała ona lincz za linczem, znalazłem nawet wzmiankę, iż producenci gry nie trzymali się zbytnio fabuły filmu. Ale z drugiej strony, czy to powinno być wymagane, przecież to nie gra imitująca film, tylko gra akcji jako adaptacja.
Reasumując, gra to ciekawa odsłona, ukazująca nam z bliska jedną z postaci uniwersum Marvela, dysponuje ciekawą fabułą i pokaźnym arsenałem. Idealna dla osób, które chcą od czasu do czasu, rozwalić jakiegoś wampira czy zombiaka. Oryginał można nabyć za około 60-80 zł, i biorąc pod uwagę historię postaci oraz rok wydania gry, nie jest ona zbyt wygórowana, co prawda cała kampania zajmuje nam nieco ponad 3h, to i tak to fajnie spędzone 3h. Ja polecam mieć to w swojej kolekcji.